Szlaki rowerowe

Zwiedzanie Bieszczad rowerem? Jestem na TAK. Turystyka rowerowa w Bieszczadach to nie tylko uprawianie sportu, ale również zwiedzanie ciekawych miejsc, które bardzo często są niedostępne dla ruchu samochodowego ze względu na różnego rodzaju zakazy drogowe. Poruszanie się rowerem po bieszczadzkich trasach to przede wszystkim obcowanie z przyrodą na wyciągniecie ręki. Ten rodzaj wypoczynku niesie ze sobą wiele zdrowotnych zalet, poruszając się naszym jednośladem poprawiamy naszą kondycję fizyczną i nasze samopoczucie. Nasz organizm wyzwala tzw. endorfiny, czyli hormony szczęścia, a to mówi samo za siebie. Poniżej zostały przedstawione bardzo przystępne trasy dla każdego, ot po prostu dla lubiących zwykłe przejażdżki rowerowe jak i dla tych, którzy uprawiają ten sport wyczynowo. Pamiętaj jednak, że najlepsze trasy rowerowe to takie, które sami sobie wyznaczymy, bo to przecież Bieszczady, nie ma tu osobnych, specjalnych dróg dla rowerzystów.

1. Lesko - Tarnawa Górna

Trasa ma długość 16 km. w obie strony lub 25 km. pętlą przez Zagórz. Wycieczkę rozpoczynamy z Leska, skąd kierujemy się do miejscowości Huzele na Sanem. Jadąc do końca tej miejscowości zostawiamy za sobą rzekę San i zaczynamy podjazd, kóry  miejscowi nazywają przejazdem przez "Gruszkę", ponieważ tak nazywa się szczyt, pod który właśnie się wspinamy (509 m n.p.m.).  Przy końcu podjazdu, z lewej strony znajduje się (200m od szosy) cmentarz wojenny, dojście jest oznakowane. Na przełęczy spotkamy ciekawą kapliczkę oraz trzy krzyże, ale przede wszystkim ukaże nam się wspaniały i rozległy widok w kierunku Czaszyna i Brzozowca - wart naszych oczu, zwłaszcza przy dobrej pogodzie. Po chwili odpoczynku zjeżdżamy ostro w dół (proszę to potraktować dosłownie, bowiem szybkość, którą tu udaje się osiągnąć rowerem jest całkiem przyzwoita) do Tarnawy Górnej. Jeżeli już tu jesteśmy nie zapomnijmy odwiedzić ruin cerkwi Zaśnięcia Matki Bożej z 1817 r, oraz kościoła z początku naszego wieku.

2. Wola Michowa - Baligród

Długość trasy: 18,4km. Do Woli Michowej dojeżdżamy albo z Komańczy, albo z Cisnej. Wjeżdżamy w drogę obok pomnika pomordowanych funkcjonariuszy MO. Z początku będziemy spotykać jeszcze nieliczne zabudowania, jednak za chwilę wszystko zniknie i zostaniemy sam na sam z bieszczadzką przyrodą. Droga ta jest trudna kondycyjnie, ze względu na długi i męczący podjazd, jednak czasem poprowadzić rower też nie grzech. Po ponad pięciu kilometrach podjazdu powinniśmy osiągnąć Przełęcz Żebrak - po drodze warto zwrócić uwagę na obelisk Puszcz Imperatora, ustawiony w 30 rocznicę sprowadzenia żubrów na te terenę. Po minięciu bazy namiotowej Rabe, zjazd stanie się bardziej łagodny. Wjeżdżamy do doliny Rabiańskiego potoku. Po osiągnięciu miejscowości Rabe (a raczej tego co po niej zostało), mijamy rezerwat "Gołoborze", dwa zakłady górnicze a po osiągnięciu "asfaltu" w Bystrem, skręcamy w lewo na Baligród.

3. Smolnik n. Osławą - Rzepedź

Do Smolnika zjeżdżamy z trasy Cisna-Komańcza. Przejeżdżamy przez całą wioskę (zabytkowa cerkiew murowana) i jedziemy cały czas wzdłuż torów kolejki wąskotorowej i rzeczki Osławy. W Mikowie mijamy kilka starych chałup, krytych strzechą. Po jakimś kilometrze do półtora, według niektórych, starszych map, urywa się droga, zapewniam jednak, że droga jest i przejedziemy tędy do Duszatyna, a jedyną większą przeszkodą, którą musimy pokonać, będzie rzeka (4 brody). Po minięciu czwartego wyjeżdżamy tuż obok pola namiotowego w Duszatynie, wpada tu do Osławy potok Olchowaty. Z Duszatyna, nadal wzdłuż torów jedziemy do Prełuk, gdzie zobaczymy most, który należy przejechać. Droga za mostem w lewo prowadzi do Komańczy, więc my jedziemy prosto. Za chwilę mijamy stary łemkowski cmentarz (po lewej), oraz pozostałości po cerkwi (po prawej). Po ok.30 minutach powinniśmy wyjechać w Rzepedzi - przy stacji kolejki wąskotorowej (obecnie odcinek jest nieczynny).

4. Rzepedź - Kalnica, a dalej Baligród

Jest to najkrótsza droga z tej strony Działu, do Baligrodu. W Rzepedzi w okolicy stacji PKP  skręcamy za drogowskazem na Turzańsk, jedziemy wzdłuż byłego Zakładu Przemysłu Drzewnego i rozpoczynamy miejscami stromy i długi podjazd, którego uwieńczeniem będą piękne widoki na trzy strony, czwartą zasłoni nam Suliła (759 m n.p.m. ) - góra po lewej stronie. Tu w zasadzie kończy się w miarę poprawna droga i dalej jedzie się to ścieżką, to po błocie, to przez łąkę. Momentami trzeba poruszać się intuicyjnie, aby nie zgubić obranego przez nas celu. Jadąc cały czas prosto, wyjedziemy na szosie w Kalnicy, skąd możemy udać się również do Baligrodu (przez Kiełczawę). Trasa jest momentami trudna i wymaga nieco kondycji. Może się zdarzyć, że częściej będziemy nieśli rower niż na nim jechali.

5. Baligród - Stężnica - Wołkowyja

Długość trasy: ok.12km. Z Baligrodu wyjeżdżamy z rynku, kierujemy się w kierunku jak na Jabłonki i po przejechaniu 700m zobaczymy drogowskaz w lewo z napisem Stężnica 3km. Tam właśnie skręcamy, mijamy Stężnicę i zaczyna się lekki, a później coraz bardziej stromy podjazd pod górę. Jesteśmy na stokach Lipowca, którego szczyt zostawiamy po lewej stronie i po chwili zaczynamy dość ostro zjeżdżać w dół w kierunku Woli Górzańskiej. Trasa jest malownicza, jedziemy wzdłuż potoku, po drodze mijamy brody przez rzekę i po chwili dojedziemy do Woli Górzańskiej i dalej do Górzanki (cerkiew po lewej), a stamtąd do Wołkowyi.

6. Rajskie - Sękowiec - Smolnik k.Lutowisk

Kolejną wycieczkę rowerową proponujemy rozpocząć w Rajskiem. Tu San wpada do Zalewu Solińskiego. Do Rajskiego dojeżdżamy od strony Czarnej, lub od strony Bukowca. Jeżeli jedziemy od strony Czarnej, to zaraz po przejechaniu mostu na Sanie szukamy pierwszej drogi w lewo i skręcamy w nią. Będziemy teraz jechać wzdłuż Sanu. Jedziemy wąską asfaltową na tym odcinku dróżką. Co kawałek, zjazdy i zejścia nad brzeg Sanu, który jest tutaj bardzo płytki. Jedziemy dalej, aż do osiągnięcia mostu. Będzie tutaj rozwidlenie dróg, skręcamy na most i przejeżdżamy go. Jedziemy dalej, za mostem w prawo - lekko pod górę.

Jadąc dalej, zauważymy, że droga zaczyna piąć się w górę, a rzeka oddala się. Jeszcze chwila i wjeżdżamy do rezerwatu przyrody "Krywe". Z tarasu widoczny jest przełom Sanu oraz tereny dawnej wsi Tworylne a dokładniej jej dolnej - najstarszej części.

Dalej, gdy napotkamy rozwidlenie dróg, wybieramy tą idącą lekko w prawo, bliżej koryta Sanu. Jest łagodniejsza, mniej na niej podjazdów. Jedziemy, aż osiągniemy kamieniołom, który dziś nieczynny, wcale nie tak dawno pracował jeszcze pełną parą. Po chwili jazdy, powinniśmy osiągnąć rezerwat przyrody "Hulskie". Jest to ostoja żbika, rysia, niedźwiedzia oraz węża Eskulapa. Dalej, jedziemy, aż do chwili, gdy napotkamy skrzyżowanie. To tutaj "wpada" droga, którą zostawiliśmy zaraz za "Krywem".  Jedziemy dalej i już za chwilę znajdziemy się w Sękowcu, skąd możemy albo wrócić tą samą trasą, albo pojechać dalej, przez Chmiel i Dwerniczek, aż do Smolnika lub ewentualnie po przejechaniu w Sękowcu mostu na Sanie - do Zatwarnicy. Do Zatwarnicy i Sękowca prowadzi z Rajskiego, także inna droga. Zostawiliśmy ją przy pierwszym moście na Sanie. Ta trasa ma także sporo walorów widokowych oraz krajoznawczych (ruiny, cmentarze) i jest dużo trudniejsza ze względu na liczne i miejscami długie podjazdy.

7. Cisna - Rezerwat "Sine Wiry"

Długość trasy: 12,1km w jedną stronę. Wyjeżdżamy z Cisnej w kierunku Dołżycy, droga prowadzi oczywiście asfaltem następnie tuż za Dołżycą (po prawej będzie stacja kolejki wąskotorowej ) skręcamy na Terkę.  Zaraz na początku po lewej stronie drogi, tuż za potokiem widoczny będzie dawny kamieniołom (poznamy go po "skałkach" na stoku ). Jedziemy cały czas wzdłuż potoku Solinka, pięknie wijącego się pomiędzy drogą a pobliskimi zboczami. Mijamy osadę Buk i jedziemy dalej cały czas wzdłuż Solinki.

Mijamy po drodze dwa mosty i zatrzymujemy się na chwilę tuż przed trzecim z kolei (licząc od Buku). Będzie tu tablica informująca o rezerwacie "Sine Wiry" oraz szlaban. Mijamy szlaban i wjeżdżamy na teren leśny. Droga wysypana jest drobnymi kamyczkami, miejscami rozmyta na skutek opadów. Po około 20 minutach jazdy powinno być widać tabliczkę z napisem "do jeziorka". Można tu na chwilę zostawić rower i zejść dość stromym stokiem w kierunku rzeki. Jako, że odbiliśmy od drogi, którą wcześniej jechaliśmy, zmieniła nam się także rzeka - to już Wetlina. Miejsce jest przepiękne, pod skalnym urwiskiem na zakolu rzeki powstał niewielki "dołek" zwany teraz jeziorkiem. Gdy wrócimy, jedziemy dalej jeszcze kilkanaście minut i osiągniemy teren rezerwatu o czym poinformuje nas tablica. W tym miejscu będzie to po lewej stronie drogi fragment przepięknego przełomu Wetliny, przebijającej się po głazach i skałkach i robiącej przy tej okazji całkiem niezły szum. Po kolejnych kilkuset metrach po lewej ścieżka po rezerwacie - warto zejść nią w kierunku rzeki, zobaczymy tu ładny przełom Wetliny oraz ciekawe wychodnie skalne. Powrót tą samą drogą.

8. Komańcza - Chryszczata - Cisna

Generalnie trasa jest ciekawa, ale też bardzo trudna ze względu na strome podjazdy, podmokły miejscami teren, kamienie i wystające korzenie.
Odcinek ten można oczywiście dowolnie skrócić lub wydłużyć w zależności od np. kondycji. Maksymalnie wydaje się realne wyciągnięcie z tej trasy około 50 kilometrów, przy czym jeżeli brać się już za taką pętlę (bo będzie to pętla) proponuję nie wracać tą sama droga do Komańczy, tylko po prostu "asfaltem". Przy takim założeniu byłoby to odpowiednio: około 20km w terenie i 30km szosą.

Wyjeżdżamy z Komańczy obok kościoła, kierujemy się w stronę rzeki (Osławica) i przekraczamy ją. Będzie odbicie szlaku czerwonego w lewo. Proponuję nie jechać szlakiem, tylko skierować się stromym podjazdem drogą w kierunku Prełuk. Droga wije się między wzgórzami, co chwilę są strome podjazdy i zjazdy. Czerwony szlak złapiemy ponownie w Prełukach i od tej pory poruszamy się wzdłuż jego biegu. Najpierw drogą do Duszatyna. Ten odcinek jest łagodny, bez większych podjazdów. Po dotarciu do Duszatyna, skręcamy zgodnie ze szlakiem w lewo, tuż przed polem namiotowym i wpadającym obok do Osławy potokiem Olchowaty.

Zaczyna się podjazd (stokówka), najpierw stosunkowo łagodny, potem coraz stromiej. Zaczynają się także kamienie i wystające korzenie. Po drodze przecinamy kilka potoczków i pniemy się wyżej. Gdy podjazd zacznie się robić wyraźnie stromy, będzie to znak, że zbliżamy się do terenu rezerwatu "Zwiezło" - po chwili ujrzymy tablicę. Teraz jeszcze bardziej ostry podjazd i osiągamy pierwsze jeziorko duszatyńskie, które objeżdżamy lewym brzegiem (uwaga - zakręt szlaku) i pniemy się pod kolejne, drugie jeziorko. Ta część trasy jest dość podmokła i błotnista, ze względu na znaczne zacienienie. Od drugiego jeziorka zacznie się bardzo stromy podjazd pod Chryszczatą (997m n.p.m). W większości przypadków raczej nie obejdzie się bez prowadzenia roweru. Jest to jednak fragment dość krótki - nawet gdyby przyszło prowadzić rower cały odcinek jeziorka - Chryszczata, nie zajmie to raczej więcej niż pół godziny.

Podczas zjazdu z Chryszczatej mijamy oznakowane miejsce po bitwie z I wojny światowej (1915r) a nieopodal znajdował się również cmentarz. Zjeżdżamy cały czas, aż do osiągnięcia drogi - będzie to znak, iż znajdujemy się na Przełęczy Żebrak. Stąd dalej czerwonym szlakiem najpierw łagodnie, potem coraz stromiej wspinamy się na Wołosań. Jest to najwyższy punkt naszej wyprawy. Z Wołosania zjazd w kierunku Osiny i Hona (Honia), jeszcze moment i jesteśmy w Cisnej.

Jeśli to był nasz punkt docelowy, to kończymy tu wyprawę - pokonaliśmy dobre 20km w trudnym terenie. Jeśli natomiast z jakichś względów musimy wrócić do Komańczy, proponuję zrobić to drogą. Jest to "na okrągło" 30km, przy czym trasę tą pokonuje się bardzo szybko. Jedziemy łagodnie przez Majdan i Żubracze, następnie mamy stromy podjazd pod serpentyny. Stąd zjeżdżamy w kierunku Woli Michowej, 5-6 km ciągłego zjazdu. Kilka stromych podjazdów czeka nas jeszcze przez Łupkowem (który miniemy po lewej) oraz Osławicą. Odcinek Radoszyce - Komańcza i jesteśmy z powrotem.

9. Zatwarnica - Krywe n.Sanem

Długość trasy: 6,9km w jedną stronę. Krótka, łagodna, ale ciekawa trasa. Przyjemne widoczki i sporo zabytków do zobaczenia. Całość do objechania w 2 godziny. Ruszamy z Zatwarnicy, skręcając w drogę obok kościoła i kierujemy się nią według oznaczeń na Hulskie (przebiega tędy czerwona ścieżka dydaktyczna "Przysłup - Krywe"). Czeka nas dość długi podjazd, celem ominięcia pobliskiego wzgórza. Po pewnym czasie (15-30min.) dojeżdżamy do tablicy informującej, iż w pobliżu znajduje się rezerwatu "Krywe" - narysowana jest tu mapka z dokładną lokalizacją. Teraz dość długi zjazd i po chwili osiągamy Hulskie. Warto rozejrzeć się trochę po terenie tej nieistniejącej już miejscowości (obecnie znajduje się tu jedno gospodarstwo). W pobliżu ruiny cerkwi, dzwonnicy i stary cmentarz. Po obejrzeniu tych śladów historii, przekraczamy most na potoku Hulski i podjazdem kierujemy się w kierunku Krywego. Jeszcze ok. 2km, teraz już lepszej jakości asfaltem (ze względu na zakaz ruchu) i odbijamy w prawo w droge polną. Zbliżamy się do wzgórza Ryli, skąd mamy przepiękny widok na dolinę Krywego. Ostry zjazd i jesteśmy na dole, czyli na terenie dawnej wsi Krywe. Podobnie jak w Hulskiem zachowały się tu ruiny cerkwi św. Paraskiewii i dzwonnica parawanowa oraz przycerkiewny cmentarz. Ruiny w Krywem w porównaniu do innych, są jednak imponująco dobrze zachowane, duże i warto je zobaczyć. Oprócz ruin cerkwi, wcześniej napotkamy pozostałości dawnego dworu.

10. Cisna - Solinka - Roztoki - Cisna

Długość trasy: 27km. Czas przejazdu pętli: ok. 2 godziny. Można zrobić następującą pętlę, okrążając cały masyw Hyrlatej: Cisna - Majdan - Żubracze - Solinka - Roztoki Górne - Liszna - Majdan - Cisna, lub w kierunku przeciwnym. Trasa rowerowa jest oznakowana, droga dobra, niewiele dziur, sporo natomiast drobnych kamieni - jednak jedzie się dość przyjemnie. Z braku roweru, aby pokonać tę trasę, można w okresie letnim skorzystać z wypożyczalni rowerów znajdującej się na parkingu w Cisnej. Poruszamy się malowniczą doliną Solinki, pomiędzy Matragoną a Hyrlatą, następnie po minięciu Roztok Górnych pomiędzy Hyrlatą a Małym Jasłem i Worwosoką.